Dowcipy o jamnikach

Od jakich zwierząt pochodzą psy? – pyta Kasia Jasia.
-Od wilków!
-Wilczury, to rozumiem. Ale dogi i jamniki też pochodzą od wilków?
-Nie… Dogi pochodzą od cielaków, a jamniki od dżdżownic!

Pewien mężczyzna widzi ogłoszenie o sprzedaży rodowodowego jamnika. Dzwoni i pyta:
– W jakiej cenie jest ten pies ?
– 1800 zł.
– Dam połowę!
– Ale…ja sprzedaję tylko całe psy !!!

Dwa jamniki zaglądają do dyskoteki. Przez chwilę przyglądają się tańczącemu tłumowi, wreszcie jeden z nich oświadcza:
– Gdybym to ja się tak zachowywał, mój pan zaraz by mnie wykąpał w szamponie przeciw pchłom!

Kowalski pyta kolegę :
-Jak tam twoje nowe auto???
-Zachowuje się jak jamnik…
-To znaczy????
-Staje przy każdej latarni…

Dostaniesz…jak będziesz grzeczny – mówi chirurg przed operacją.
– Do kogo pan to mówi, doktorze? – pyta pacjent.
– A do tego jamnika, który siedzi pod stołem…

Turysta pyta bacę:
– Baco, macie takiego małego tego jamnika, a wywiesiliście na furtce tabliczkę „Uwaga, pies!”. Po co?
– A bo mi go już trzy razy zdeptali!

Pierwsza w nocy. Kobieta pyta małżonka:
– Kochany, czy kupisz mi jamnika?
– Kupię.
– Tak się cieszę!!!
– Nie ma z czego…
– Dlaczego?
– Bo ja mówię przez sen!…

W przedziale kolejowym siedzi mężczyzna. Wsiada kobieta z jamnikiem. Jamnik jak to jamnik: cieszy się, szaleje, skacze na mężczyznę…
Facet krzyczy:
– Proszę zabrać tego psa! Przeskoczą na mnie wszystkie jego pchły!
Kobieta reaguje: Gino – do nogi!…Ten pan ma pchły!!!

Hrabia kupuje jamnika:
– Jaki jest jego rodowód?
– Och, panie hrabio! On pochodzi z takiej znakomitej rodziny, że gdyby umiał mówić – to z nami nie zamieniłby nawet słowa!!!

Po podwórku biegają trzy psy: mops, buldog i pekińczyk. Na balkonie siedzi jamnik. Mówią więc do niego:
– Te, jamnik – chodź z nami pobiegać.
Jamnik na to:
– Nie mogę… Moi państwo wyszli i mnie zamknęli…
– No to skacz!!!
Jamnik:
– Tak, żebym miał taką mordę jak wy?!?!

Dwa jamniki wychowywane na wsi – pierwszy raz w życiu przybyły do miasta. Oglądają parkomat. Jeden mówi do drugiego:
– Jejku! Ale te mieszczuchy pazerne! Nawet za obsikiwanie słupków karzą sobie płacić…

Rozmawiają dwaj jamnikarze:
– Mój pies jest bardzo mądry – mówi jeden – kiedy mówię mu: „Idziesz czy nie”?
– To co ?
– To on idzie… albo nie….
– Kupiłem od pana tego jamnika, ale chciałbym się jeszcze upewnić czy on jest wierny?
– Mogę za to ręczyć! Sprzedałem go już trzy razy i trzy razy do mnie wrócił…

Spotykają się dwie rasowe jamniczki i jedna szczeka do drugiej:
– Bardzo wypiękniałaś… nie mogłam cię poznać!
– Byłam na operacji plastycznej i kazałam sobie wydłużyć pyszczek i uszka…

Pani wraz ze swoją jamniczką pojechała na wczasy. Już pierwszego dnia na spacerze za suczką zaczęła się uganiać cała sfora psów…
– Wracamy do ośrodka – decyduje właścicielka – w końcu to JA jestem na wakacjach!!!

Rozmawiają dwaj sąsiedzi:
– Pana jamnik ugryzł wczoraj moją teściową.
– Niezmiernie mi przykro… co mogę dla pana zrobić?
– Błagam pana, niech mi go pan sprzeda!!!

Jamnik do jamnika:
-Prowadzę pieskie życie.
-To jeszcze nic…ja zszedłem na psy…

Matka upomina synka:
– Nie wolno ciągnąć jamnika za ogon!
– Ale ja go tylko trzymam, on sam ciągnie!!!

Pchła wygrała milion złotych w totolotka. Gdy zapytano ją, co zrobi z taką dużą wygraną, odpowiedziała:
– Kupię sobie wreszcie psa. Rasowego, jamnika… i wyłącznie dla siebie!

Pani idzie przez park w jednej ręce trzyma na smyczy dwa jamniki, w drugiej niesie torebkę z kupkami po swoich pupilach.
Pieski:
– Żebyśmy wiedzieli, że ona to potrzebuje – to byśmy jej to zostawili w domu, na dywanie…

Dwa psy biegają po parku. Jeden z nich – jamnik – nagle stanął i rzuciwszy:
– „Poczekaj chwilę” – pobiegł do najgrubszego drzewa w okolicy.
Minutę, dwie uważnie obwąchiwał drzewo z każdej strony, po czym spokojnie wrócił do przyjaciela.
– Co robiłeś? – pyta się go drugi pies.
– Nic szczególnego… przeczytałem tylko swoją pocztę…

– Dlaczego kupiłeś właśnie jamnika?
– Żeby trójka moich dzieci się nie pobiła.
– ????
– Mogą go głaskać wszystkie na raz….

Biegną dwa jamniki przez miasto i widzą napis o otwarciu nowego sklepu… Nagle jeden z nich rzuca propozycję:
trzeba oblać ten interes!!!

Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z jamnikiem blondynki:
– Czy pani zapłaciła za tego psa ?
– Ależ skąd! Dostałam go na urodziny…

Weterynarz dzwoni do Kowalskiej:
– Jest tu u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to?
– Oczywiście! A jamnika może pan potem puścić wolno…zna drogę do domu…

Myśliwy mówi do kolegi:
– Podobno sprzedałeś swego psa myśliwskiego, którego tak bardzo lubiłeś?
– Tak… ostatnio ten jamnik był nie do wytrzymania! Ilekroć opowiadałem historie z moich polowań, kręcił przecząco głową…

Na jarmarku:
– Dlaczego pan sprzedaje tak pięknego jamnika?!
– Bo to jest, proszę pana, straszny kłamca!
– Pies? Kłamca?
– No to proszę posłuchać: Bafi!- jak woła kot?
– Hau! Hau!
– No, widzi pan?

Początkujący myśliwy wyrusza na polowanie z dwoma jamnikami. Po godzinie wraca.
– Co się stało? – pytają koledzy – Wróciłeś po nowe naboje?
– Nie…po nowe psy…

Stoi facet przed barem, kiwa się i płacze. Zobaczył go przechodzący kolega:
– Co się stało? – pyta.
– Uciekł mi pies.
– Nie płacz! Twój jamnik jest mądry, trafi do domu…
– On tak… a ja???

Spotyka się dwóch myśliwych:
– Wiesz, mam bardzo dziwnego jamnika. Zawsze – gdy nie trafię – to kładzie się na grzbiecie i ryczy ze śmiechu.
– A co robi jak trafisz?
– Tego jeszcze nie wiem – mam go dopiero trzy lata.

Gospodyni mówi do sąsiadki:
– Kumo, wasz jamnik zjadł moją kurę!!!
– Dziękuję, że mi pani powiedziała, w takim razie nie dam mu dzisiaj kolacji!..

Jasio mówi do mamy :
– Mamo! idę do sklepu po zeszyt.
– Absolutnie nie! Leje taki deszcz, że żal wypuścić nawet naszego jamnika z domu! Tato pójdzie…

Przychodzi klient do sklepu zoologicznego i pyta:
-Są jamniki?
-Są.
-To poproszę… pół metra!

– Dlaczego twój jamnik ma stale wywieszony język?
– Nie wiem… Może pysk ma za krótki?

Rozmawia dwóch właścicieli jamników:
– Wiesz, u mnie burmistrz zakazał hodowli jamników…
– Dlaczego ???
– Eee…, bo ciągle obijały krawężniki…

Policjant mówi do przechodnia:
– Wasz pies biegnie za wami – weźcie go na smycz!
– Ten jamnik nie jest mój…
– Ale za panem idzie…
– Pan również za mną idzie!!!

Kto cię tak pogryzł?
– Mój pies – ten mały jamnik.
– Jak to się stało?
– Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał…

Przychodzi baba do lekarza.
– Panie doktorze, mojego męża dziabnął jamnik.
– Gdzie ?
– W tego… no wie pan…
– Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje ?
– Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została…

Do weterynarza przychodzi mężczyzna z jamnikiem i każe obciąć psu ogon.
– Ale panie – cała uroda jamnika jest w ogonie!!!
– Wiem, ale jutro do nas przyjeżdża teściowa i w domu nie może być żadnych oznak radości!…

Idzie jamnik i widzi dalmatyńczyka chwalącego się swoimi czarnymi kropkami. W końcu jamnik nie wytrzymał, podszedł do dalmatyńczyka i szczeknął:
– To pchły tak rosną???

Jaka jest różnica pomiędzy nowym mężem a nowym psem ?
– Pies zawsze się cieszy na twój widok…
– Wystarczy tylko kilka miesięcy by wytresować psa…

Mąż do żony:
– Przestań tresować tego psa, nic z niego nie będzie…
– Z tobą mi się udało, to z jamnikiem też sobie poradzę!!!

Rozmawiają dwa jamniki:
– Ostatnio marnie wyglądasz…Powiedz, co cię gryzie???
– Pchły!!!

– Babciu, jak ci smakował cukierek?
– Był bardzo dobry!
– To dziwne… Ania go wypluła, jamnik go nie chciał, a Tobie smakował…

W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
– Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska…
– Hurrra!!! – krzyczą dzieci. – Będziemy mieli jamnika!!!..

– Wpadłbyś do nas któregoś dnia – Jaś zaprasza kolegę – mamy nowego jamnika.
– A czy on gryzie?
– Właśnie chcemy to sprawdzić…

Spotykają się dwa jamniorki w podeszłym wieku:
Wiesz – mówi jeden – ja już nie mogę spać bez okularów.
– A dlaczego?
– Bo we śnie nie rozróżniam kotów…

Brunetka kupuje od blondynki jamnika i pyta:
– Czy pies posiada swoje drzewo genealogiczne?
Blondynka na to:
– Nie, a po co mu? On się załatwi pod każdym drzewem!

W parku jamnik zwierza się koledze:
– Jestem tak łagodny, że nie zagryzłbym nawet pchły…
Po chwili namysłu dodaje:
– No, chyba że w obronie własnej…

Zdenerwowany sąsiad mówi do sąsiada:
– Pański jamnik ugryzł mnie przed chwilę w łydkę!
– A co? Spodziewał się pan, że takie małe zwierzątko ugryzie pana w szyję???

Jak zająć jamnika na cały dzień ?
-Wpuścić go do okrągłego pokoju i kazać usiąść w kącie!

Blondynka robi wymówki facetowi, od którego kupiła rodowodowego jamnika:
– Pies którego mi pan sprzedał jest nic niewart!
– Dlaczego pani tak sądzi?
– Wczoraj w nocy szczekał tak głośno, że nie słyszałam, jak złodzieje okradali sąsiedni pokój!

Kowalski gra z psem w szachy.
– Ma pan strasznie mądrego jamnika – stwierdza sąsiad.
– Gdzie tam mądrego… już dwa razy ze mną przegrał…

Pacjent do lekarza:
– Panie doktorze ugryzł mnie pies.
– A był wściekły?
– No…zadowolony to ten jamnik nie był!

– Pani Kowalska! – krzyczy sąsiadka – Pani jamnik goni jakiegoś mężczyznę na rowerze!
– To niemożliwe – uspokaja sąsiadkę Kowalska – Fiduś nie potrafi jeździć na rowerze…

Spotykają się dwa młode jamniki: jeden przechwala się:
– Wiesz… szczekałem!
A drugi na to:
– A ja szcze moczem!

Ile jamnik ma zębów?
– Cały pysk….

Jasio pyta ojca wyruszającego na polowanie:
– Tato, dlaczego ty się boisz zajęcy?
– Wcale się nie boję!
– To czemu zabierasz ze sobą strzelbę i naszego jamnika?

Niewidomy z jamnikiem wchodzi do baru, bierze zwierzę za nogę i kręci nim wokół.
Sprzedawca w barze mówi:
– Co pan do licha robi?
– Rozglądam się…

Pan domu budzi się około południa na zimnej podłodze w przedpokoju. Włos niechlujny, szata plugawa… Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept: „Maksiuuuu, Maksiuuuu”….
Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła.
Słychać ciche: „Chuuuuch… Szukaj…”

– Panie doktorze, mój pies ściga samochody – skarży się właściciel jamnika weterynarzowi.
– To się często zdarza wśród psów – uspokaja go doktor.
– Ale mój pies je dogania, przynosi do ogrodu i zakopuje…

Dwa psy: jamnik miniaturowy i owczarek niemiecki spotykają się w szpitalu dla zwierząt. Owczarek pyta jamnika:
A ty tu co robisz?
– Miałem pecha, nasikałem na dywan w salonie i państwo postanowili mnie uśpić. A ty?
– Zobaczyłem panią gdy pastowała podłogę: tyłek w niebo, żadnych majtek… Nie mogłem się powstrzymać!!!
– I co, teraz ciebie uśpią? – pyta jamnik.
– Nie, dlaczego? – dziwi się owczarek. Mają mi tylko spiłować pazury…

– Nasz jamnik jest coraz bardziej leniwy.
– Dlaczego tak sądzisz ?
– Wcześniej jak chciał wyjść, to przynosił smycz. Teraz – podaje nam kluczyki do samochodu…

Gość przyjeżdża do hotelu. Wita go skaczący jamnik. Gość pyta portiera:
– Pana pies gryzie?
– Nie, mój pies nie gryzie…
Gość pochyla się nad pieskiem, wyciąga rękę… W tym samym momencie psiak zatapia w niej swoje ząbki.
– Przecież pan mówił, że pana pies nie gryzie!
– To nie jest mój pies…

– Rysiek, dlaczego twój jamnik tak się na mnie dziwnie patrzy?
– On tak zawsze, jak ktoś je z jego miski….

Przychodzi jamnik do dentysty:
Dentysta: Nazywaj mnie Wyrwiząbek.
Jamnik: A ty mnie Wyrwirączka…

Podchodzi dziecko do swojego jamnika i mówi:
– Głos! Daj głos!
– A co to, kurde, wigilia?! – odkrzykuje pies…

– W nocy złodzieje okradli nasz dom!
– A GDZIE BYŁ PIES?! CO Z PSEM???
– Jamnika zostawili…

Kto się cieszy gdy schodzi na psy?
– Pchła!

Idzie sobie facet drogą z jamnikiem a na przeciw niego gość z rottweilerem.
Zakładają się o stówę, który pies wygra w walce. Po pięciu sekundach rottweiler leży rozpruty na ziemi a jamnik oblizuje krew z łap… Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, aż w końcu właściciel rottweilera proponuje:
– Stary, sprzedaj mi tego jamnika za 10 000$.
Właściciel jamnika dopowiada:
– Chłopie! 10 000 dolarów to kosztowała sama operacja plastyczna tego krokodyla…

Do baru wchodzi niepozorny mężczyzna:
– Przepraszam… czyj był ten rottweiler przed barem…
– Mój! – podnosi się potężny brodacz – Ale jak to „był”???
– Bo… mój jamnik go zabił…
– Co ty gadasz?! Jamnik mojego rottweilera? Jak?!!
– No… W gardle mu stanął…

Jamnik chwali się drugiemu jamnikowi:
-Wczoraj nauczyłem mojego pana nowej sztuczki.
-Jakiej?
-Jak wyciągnę do niego łapę, on od razu podaje mi swoją!

– Dlaczego student jest podobny do jamnika?
– Bo jak mu zadać jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy…

Trzej faceci i jamnik grają w karty. Wchodzi czwarty facet i mówi:
– Ale ten jamnik mądry!
– E tam, mądry. Za każdym razem jak dostanie dobrą kartę to merda ogonem…

Pewien człowiek sprzedaje swojego jamnika. Nowy właściciel dopytuje się:
– A czy on lubi dzieci?
– Bardzo! Ale proszę raczej kupować mu karmę dla psów…

Dzwoni telefon. Jamnik odbiera i mówi:
– Hau!
– Halo?
– Hau!
– Nic nie rozumiem.
– Hau!
– Proszę mówić wyraźniej!
– H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula : HAU !!

Biegnie jamnik przez pustynię, nagle widzi drzewo i myśli:
– Jeśli to znów fatamorgana to mi zaraz pęcherz pęknie!

– Twój pies to jamniczek ?
– …Miedzy innymi tak…

– Wiesz, mój Goldi to wyjątkowo inteligentny jamnik. Uczyłem go niedawno, że ma szczekać, kiedy chce jeść. Pokazywałem mu ze sto razy jak to się robi…
– I co, nauczył się?
– Nie, ale za to teraz nie tknie jedzenia, dopóki nie zaszczekam…

Spotykają się dwa jamniki.
– Hau! Hau! – mówi pierwszy
– Kra! Kra! – odpowiada mu drugi
– Co ty, zwariowałeś?
– Nie, uczę się języków obcych!

Spotkali się dwaj właściciele jamników:
– Mój Hajo potrafi już czytać gazety – chwali się jeden.
– Wiem, wiem – odpowiada drugi. – Mój Yupi mi o tym powiedział!

– Wiesz, zapisałem swojego jamnika do szkoły policyjnej.
– To bez sensu! Nie wyobrażam sobie twojego Puzona w mundurze…

Rozmawia dwóch policjantów:
– Co to za pies?
– Jamnik.
– Myślałem, że przyprowadzisz psa policyjnego?
– Widzisz…, on jest tajniakiem!

Z czego składa się pies wojskowy?
– Pies wojskowy składa się z: Psa właściwego. Smyczy łączącej. Prowadzącego.

Człowiek i pies – Wykład z ekonomii:
„Proszę się nie sugerować statystyką, bo statystycznie gdy człowiek wychodzi np. z jamnikiem na spacer to każdy z nich ma po trzy nogi”.

Z życia wzięte – program „Najsłabsze Ogniwo”.
Kazia zadaje pytanie:
– „Jakie zwierzę widnieje na kostiumie Batmana?”
Odpowiedź uczestnika:
– „hmmm…jamnik”…

Pan Bóg i Święty Piotr bardzo się nudzili i postanowili zorganizować wystawę psów. Bóg chwycił więc za telefon i dzwoni do diabła:
– Potrzebuję twojej pomocy, chcemy zrobić wystawę psów…
– To świetny pomysł, ale dlaczego dzwonisz do mnie. Przecież wszystkie psy są u was w niebie!
– Tak, psy są u nas, ale to wy macie wszystkich sędziów!

Like this post? Please share to your friends:

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!: